Tym razem postawiłam na prostotę.
Ponad rok temu kupiłam dwie letnie sukienki w H&M.
Niby fajne, krótkie i przewiewne, ale
trochę zbyt infantylne. Dół szeroki, a przez to że krótki, od
razu podjeżdżał do góry przy schylaniu się i obracaniu.
Sukienki składały
się ze spódniczki z sześciu klinów, połączonej paskiem
marszczonym cienkimi gumkami z górą, trochę taką kopertową z
trójkątów, z głębokim dekoltem. Ramiona były zmarszczone
tasiemkami z tego samego materiału.
Przerobiłam i tak
ekspresowo powstały sukienka dla dziewczynki i spódniczka dla mnie.
Po rozpruciu
sukienki wyglądały tak:
W obydwu nowych
projektach wykorzystałam dół sukienek wraz z marszczonym paskiem i
tasiemki z marszczenia ramion.
1. Sukienka dla
dziewczynki:
- zwęziłam spódniczkę pogłębiając jeden z bocznych szwów, od marszczonego paska do samego dołu, obcięłam nadmiar materiału i obrzuciłam zygzakiem nowy zapas szwu
- obrzuciłam zygzakiem górę spódniczki
- z przodu i z tyłu góry przyszyłam zygzakiem tasiemki – ramiączka i zawiązałam je na odpowiednią długość
2. Spódniczka dla
mnie
- na górze spódniczki zrobiłam tunel na gumkę, wciągnęłam gumkę
- troczki pocięłam na mniejsze kawałki, potrzebowałam w sumie 12 krótkich paseczków. Po pocięciu troczków brakowało mi jeszcze czterech, więc wycięłam z górnej części sukienki wykończenie dekoltu.
- nowe krótkie troczki przyszyłam do szwów przy klinach spódnicy. Nie odmierzałam bardzo dokładnie, pierwszy troczek przyszywałam do zapasu szwu na odległość wskazującego palca od dołu spódniczki, drugi troczek jeszcze o palec dalej, też na zapasie szwu. Tak samo przyszyłam pozostałe troczki, nie musiało być dokładnie, bo wszystko za zapasie szwu
- każdą parę troczków zawiązałam na kokardkę, w ten sposób spódnica ciekawie się układa. Mam już jedną spódnicę z takim dołem, fajnie się nosi.
Komentarze
Prześlij komentarz