W sieci jest wiele przepisów na misie, ciężko się na jakiś zdecydować. To pierwszy miś, więc miało być najprościej jak się dało, ale i jak najbardziej misiowo.
Najpierw na próbę wycięłam części wykroju na takiego misia. Wszystko fajnie, tylko trochę ich za dużo i przypominały układankę, z trudem wyobraziłam sobie co z czym połączyć i w jakiej kolejności. W końcu wybrałam inny wykrój, wydawał się łatwiejszy . Przerysowałam go bezpośrednio z ekranu laptopa przy odpowiednim powiększeniu (u mnie 306%), bo nie miałam jak wydrukować.
Najpierw zszyłam tułów oraz łapki,
zostawiając przerwę na przewrócenie na prawą stronę i
wypełnienie. Zszyłam uszy.
Wypchałam głowę i pozostałe części.
Wypełnienie to pocięte na skrawki stare leginsy, dwie bluzeczki,
bluza od dresu i grube rajstopki. W sumie to wycinanie było
najbardziej czasochłonne. Szkoda, że rajstopy zostawiły na
futerku różowe kłaczki i jestem ciekawa, jakiego będzie miś po
praniu. Niby te ubranka nie farbowały, ale mogą misia trochę
przybrudzić.
Przyszyłam głowę. Nie miałam
niestety długiej igły, żeby porządnie przyszyć łapki, trochę
ją przepychałam, ale łapki dyndają i pewnie niedługo będę
musiała je znowu przyszyć. Według wykroju łapki powinny być na
ruchomych stawach, u mnie są tylko przyszyte.
Wyszyłam nos i oczy. Chciałam użyć
grubej włóczki, ale niestety grube igły nie przechodziły przez
wypchany polarowy nos. W końcu szyłam cienką igła i cienką
nitką, ale wyszło nie najgorzej.
Ależ uroczy miś :)
OdpowiedzUsuńMiś kochaniutki, tylko przytulać. Powodzenia przy kolejnych projektach MadKrafts:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny, pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuń