Kostium zrobiłam arkusza filcu, skrzydła z filcu dość sztywnego a ozdoby z resztek, które miałam w domu.
Na początku narysowałam formę. Arkusz filcu musi być duży, tak aby sięgał od dłoni do dłoni po szerokim rozłożeniu ramion. Kształt skrzydeł wycinam z kawałka złożonego na pół, zostawiając miejsce na środku na "plecy" motylka.
Powycinałam ją jak witrażyk, żeby przygotować aplikacje na skrzydła.
Z białego filcu wycięłam kółeczka na brzegi skrzydeł a z kolorowego filcu kolorowe łezki.
Nakleiłam wszystkie elementy za pomocą kleju do tkanin.
Najpierw przyszyłam na środku gumki, żeby skrzydła po prostu zakładać na plecy, ale to rozwiązanie się nie sprawdziło, bo skrzydła byly zbyt ciężkie, żeby utrzymać się na miejscu. Dlatego przyszyłam je po prostu do bluzki. Na górnych rogach skrzydeł przyszyłam pętelki z gumek, nakłada się je na dłonie i w ten sposób rozkłada skrzydła. Do tego opaska na włosy z motylimi różkami.
Szukając wzoru na skrzydła motyla, trafiłam na taką suknię projetku Luly Yang, coś pięknego.
Komentarze
Prześlij komentarz