Nie miałam pojęcia,
jak się za to zabrać Narysowałam sobie na kartce jak mniej więcej
powinno wszystko wyglądać
Zaczęłam od najprostszego –
przygotowałam aplikacje, kwiatki tego typu co te torebkowe. Potem
przyszyłam gumki na kredki i flamastry i zaczęłam się bawić w
zszywanie całości
Ciężko, bo suwaki się przesuwają, filc w
chodzi w ząbki a maszyna nie łapie Po kilku próbach wszyłam
suwaki fastrygując najpierw ręcznie, żeby jak najwięcej materiału
było na zewnątrz, ząbki jak najdalej odsunięte
Tak naprawdę
powinnam była powinnam od początku robić każdy panel osobno a
potem połączyć okładką, Po zszyciu środka obdzielam nitki i
schowałam suwaki. Na koniec okładka
W sumie jestem zadowolona, chociaż
następnym razem zrobiłabym piórnik inaczej. Nie podoba mi się, ze
nie do końca otwierają się suwaki, były trochę za krótkie, ale
takie miałam na składzie To znaczy suwaki się otwierają, ale
piórnik nie otwiera się jak książka, tylko zawsze kawałeczek
jest zamknięty Poza tym filc nie jest najlepszym materiałem
piórnikowym, właśnie dlatego, ze się filcuje. A te małe klaczki
zaczepiają się o ząbki suwaka. Dobrze by było tez wszyć jakieś
usztywnienie, na przykład tekturkę, hoc myślę, ze wtedy maszyna
zupełnie odmówiłaby posłuszeństwa.
Komentarze
Prześlij komentarz