Nie wiedziałam, jak się za nią zabrać. Materiał ma ciekawy wzór i fajnie by się układał, gdyby na dole było trochę luźniej. Z drugiej strony, niestety, materiału było za mało. Nie kupowałam go na metry, bo to przeceniony kawałek na wagę, był jaki był. To, że jest za krótki okazało się dopiero po uszyciu i przymierzeniu, byłoby fajniej jakieś 5 centymetrów więcej na dole.
Korzystałam z dwóch wykrojów z papavero – na bluzkę z woda z przodu i na kieckę wyszczuplającą
Materiał jest wzorzysty, dlatego próbowałam jak najdokładniej ułożyć obie części - przód i tył - żeby pasowały
Z tylu zrobiłam zaszewki, zaczęłam od ich zszycia, przyszyłam odszycie dekoltu z tylu, szyłam elastyczna stebnówką
Miałam wątpliwości, czy zrobić rękawki
Spódnica to pasek szerokości 50 cm, zrobiłam zakładki co 9 cm na szerokość około centymetra
przyfastrygowałam je i zszyłam szew boczny spódnicy. A następnie zmieniłam plany bo po przyszyciu spódnicy okazało się, że po pierwsze brzydko odstaje na brzuchu z tymi faldami a po drugie materiał się trochę podwinął przy przyszywaniu. Musiałam wszystko spruć, co byłoby proste, gdyby nie super mocny szew elastyczny. Namordowałam się przy pruciu strasznie, ponad dwie godziny mi to zajęło i gdzieniegdzie pozaciągałam górę i zrobiłam kilka dziurek.
Plan B – będzie pasek a do niego doszyta spódnica z tylko dwiema zakładkami
Zszyłam pasek, przewróciłam na prawa stronę i przyfastrygowałam do spódnicy Okazało się, ze
z paseczkiem i tak beznadziejnie. Spróbowałam jeszcze raz bez paska
Odcięłam pasek, nie zrobiłam zakładek, tylko przyfastrygowałam spódnice na szerokość góry Trochę się nie układała na brzuchu, wiec na wysokości talii zmarszczyłam cienka gumka, a co. Wszyłam rękawki, tak na oko, trochę je okroiłam bo miały być bardziej motylkowe. Efekt końcowy całkiem całkiem, ale: gumki na brzuchu trochę obciskają i jak się przyjrzeć z bardzo bliska to widać dziurki po pierwszym pruciu. No i ta długość Na lato może być.
Komentarze
Prześlij komentarz