Letnia wiskozowa sukienka, którą uszyłam wypróbowując różne rozwiązania konstrukcyjne na moją figurę. Na początku planowałam inny dół, taki bombkowy, ale tkanina musiałaby być dużo sztywniejsza. Powstała sukienka z dopasowaną górą i dołem z niespodzianką.
Zmiany:
- trochę obniżona talia
- na górze sukienki skośne zaszewki
- łódkowy dekolt
- pogłębione pachy
- brak zaszewek na plecach
Tak wygląda gotowy wykrój góry sukienki:
Musiałam się zastanowić, jak najlepiej ułożyć wykrój na tkaninie. Nie chciałam, żeby koła wylądowały na wysokości biustu.
Górę skroiłam tak, w poprzek materiału :
Narysowałam od razu odszycia i kieszenie.
Dół to dwa prostokąty z pozostałej tkaniny.
Najpierw uszyłam górę i wykończyłam odszyciami - lubię zaczynać od tego, co najmniej lubię lub jest najbardziej pracochłonne, potem mam już z górki (najczęściej).
Wszyłam kieszenie do szwów bocznych przodu i tyłu spódnicy.
Zszyłam na próbę górę z dołem i się załamałam, bo góra była za szeroka w talii a dół nędznie dyndał w okolicy bioder, był za nisko i kieszenie też. A wszystko miałam już zszyte i obrzucone overlockiem.
Musiałam rozpruwać i wymyślić jak najlepiej poprawić błędy. Jednym z nich był suwak w szwie bocznym, co nie jest najlepszym rozwiązaniem, gdy boki jeszcze nie są dopasowane.
Tak sobie rozpruwałam aż zrobiłam dziurę.
I odłożyłam sukienkę na ponad miesiąc. Wzięłam się za nią, gdy już kończyło się lato. Zaczęłam od naprawiania rozdarcia, po prostu podkleiłam i przeszyłam trochę głębiej, bo i tak musiałam zwęzić.
Przesunęłam wyżej kieszenie, rozcięłam tył spódnicy - teraz suwak będzie z tyłu - i na nowo ułożyłam zakładki, tak, żeby pasowały do zwężonej góry.
Na początku spódnica miała być bombką, ale wymyśliłam inne rozwiązanie - tasiemki, dzięki którym dół będzie trochę udrapowany. Miejsca przyszycia tasiemek podkleiłam, żeby się łatwo nie rozrywały.
Dzięki takiemu rozwiązaniu sukienka może być raz krótsza, raz dłuższa.
Manekin, mimo, że podobny w obwodach, ma zupełnie inną figurę niż ja, sukienka na mnie leży znacznie lepiej.
Cześć,
OdpowiedzUsuńMasz rację, zdjęcie na manekinie było dość smutne. Ale jak ubrałaś sukienkę, to świetnie nabrała kształtów. Dobrze ze ja zwęziłaś - teraz leży perfekcyjnie :)
Pozdrawiam i życzę dalszych świetnych uszytków,
Kasia