Niemal za każdym razem, gdy sięgam po gotowy wykrój, łudzę się, że szybko przeszyję i wszystko będzie pasować bez większych poprawek. Zawsze się nacinam, chociaż wiem doskonale, że mam problemową figurę i gotowe wykroje po prostu nie są dla mnie, zwłaszcza dopasowane modele. O wiele szybciej zrobić własną formę, nawet jeśli na początku więcej z tym zachodu, ale potem poprawek znacznie mniej. Dodatkowo wiem od razu, co ma do siebie pasować w którym miejscu i nie muszę układać puzzli zastanawiając się, co konstruktor miał na myśli. Tak powstał ten płaszcz, od zera, czyli wykroju podstawowego.